Dzień dobry
Państwu, Witam Kochane dzieci.
Naszym tematem na ten tydzień będą Zwierzęta naszych pól i
lasów.
Będą nam potrzebne
następujące karty pracy:
Zielona książka
strony 34-39,
Różowa książka dzieci
młodsze 58 i 59.
Fioletowa Książka 36 do
41.
(W tym tygodniu zupełna dowolność ,
proszę żeby literkę zrobić w pierwszej kolejności.
Litera wymaga więcej czasu i uwagi dlatego, że mamy tam mnóstwo wyrazów
i zdań do przeczytania. Jedne
dzieci przeczytają bardzo szybko inne
potrzebują więcej czasu. Jednak na pewno Państwo się już przekonali, że dzieci
bardzo dużo potrafią i są bardzo zdolne i na pewno wszystkie przeczytają same to Wam gwarantuje).
1.Temat tygodnia potraktujcie jako zabawę, obserwację
przyrody, oglądanie albumów, książek o zwierzętach naszych pól i lasów czytanie
ciekawostek na temat wiewiórki , lisa, borsuka, kreta itp.
Zachęcam do udziału w konkursie (poprzedni post pt. Kopiec Pana Kreta)zgodny z tematem tygodnia i dotyczący naszej nazwy grupy Przyjaciele Krecika :)
3. Piosenkę :
https://drive.google.com/open?id=1xouqo3SuAltLIjqXfilNrw2XO8L2CU2X
4. Zabawa
Na pewno każdy z nas zna zabawę w Puszczanie lustrzanych
zajączków – pokażcie dzieciom jak w to się bawi. Kierujemy lusterko w stronę
promieni słonecznych; promienie odbijają się w nim i dają odblask, którym można
dowolnie kierować. Taki lustrzany zajączek może uratować życie.
5. Opowiadanie:
Ada bardzo lubiła, gdy rodzice czytali jej książki. Niektóre
znała prawie na pamięć. Czasami jednak prosiła, żeby wymyślali dla niej
zupełnie nowe historie. Pewnego wieczoru mama opowiedziała jej bajkę o dwóch
niesfornych zajączkach. Ich ulubioną zabawą było puszczanie „lustrzanych
zajączków”. Gdy kierowało się lusterko w stronę światła, promień odbijał się w
nim i dawał odblask, którym można było dowolnie sterować. Wystarczyło poruszać
lusterkiem w górę, w dół i na boki, a odbite światło skakało jak mały zajączek.
Ada leżała wygodnie w łóżku, a mama zaczęła opowieść: „Zajączek Hyc i zajączek
Hop mieszkali z rodzicami w leśnej kotlince. Ich mama wiele razy ostrzegała
synków przed niebezpieczeństwem i prosiła, żeby nigdy nie oddalali się od domu
i nie rozmawiali z obcymi. Jednak zajączki były bardzo ciekawe, co kryje się za
strumieniem. – Zróbmy tylko małe hyc! – powiedział zajączek Hyc. – A potem
zróbmy małe hop! – powiedział Hop. Szybciutko zrobiły „hyc!” „hop!” i „kic,
kic” i przeskoczyły strumień. A tam było tyle ciekawych rzeczy! Jagodowe
krzaki, nory borsuków, ślady dzików i bukowe orzeszki. Zajączki kicały leśną
drogą i nawet nie zauważyły, że są już daleko od domu. – Wracajmy, bo mama
będzie nas szukać – powiedział Hyc. – Ale w którą stronę? – zawahał się jego
brat. Na prawo była wielka jaskinia. Na lewo był głęboki wąwóz. Na wprost były
bagna. Z tyłu nadchodził… Ktosiek…” – A kto to jest Ktosiek? – zapytała Ada. –
Taki nie wiadomo kto. Ktoś obcy, komu nie można ufać. – Ojej! I co te zajączki
teraz zrobią? – Posłuchaj dalej… – mama wzięła głęboki oddech i wróciła do
swojej opowieści: „Ktosiek zbliżał się szybko, o czym świadczyły szelest
łamanych gałęzi i falujące zarośla. Zajączki przytuliły się do siebie i pisnęły
– Mamo, ratuj! Z krzaków wyszedł wielki kocur, zwany rysiem.
Był cztery razy większy od zwykłego kota. Miał dzikie spojrzenie i szpiczaste
uszy. – Co jest, szaraki? Co tu robicie? – zapytał i obwąchał kulące się ze
strachu zwierzątka. – Idziemy do domu – wyszeptał Hyc. – Do mamy – dodał Hop. –
A gdzie to jest? – zapytał ryś. – Tam – Hyc wskazał kierunek. – Tam – jego brat
pokazał kierunek przeciwny. – Hm… widzę, że zabłądziliście. Ja was zaprowadzę –
zdecydował ryś. – Ale my nie możemy iść z nikim obcym. Mama nam nie pozwala. –
Ja obcy? Ja? Przecież ja jestem waszym dobrym wujkiem i od dawna przyjaźnię się
z waszą mamą – ryś wyszczerzył zęby w sztucznym uśmiechu. – Ale my cię nie
znamy. Ty jesteś Ktosiek – odparły zajączki. – Ktosiek? Dobre sobie! Mam na
imię Miłosław, bo w całym lesie słynę z tego, że jestem bardzo miły. – Skoro
znasz naszą mamę, to powiedz, jak ona wygląda – zapytał podchwytliwie Hyc. –
Noo… jest większa niż wy, ma bardzo długie uszy, które czasami leżą płasko, a
czasem są nastroszone do góry. Ma mocne tylne nogi i potrafi bardzo wysoko
skakać. Aha! No i bardzo was kocha! Zgadza się? – zakończył ryś. – Chyba tak… –
szepnęły zajączki. – Obiecałem waszej mamie, że w razie potrzeby się wami
zaopiekuję. Chodźcie za mną, zaprowadzę was do domu. Zajączki spojrzały na
siebie niepewnie. Wtem na drzewie pojawiła się wiewiórka. – Nie ufajcie mu! To
jest Ktosiek! – krzyknęła i bęc! rzuciła w rysia orzeszkiem, który trafił go
prosto w nos. – A kysz! – warknął ryś. – Mam coś dla was, kochane szaraczki –
odwrócił się i zerwał krzaki pełne soczystych jagód. – Dziękujemy – odparły
zajączki, które poczuły się już bardzo głodne. – Piii! Nie jedzcie tego! –
pisnął przelatujący ptak. – On chce was oszukać! – krzyknęła myszka, a mrówki
zebrały się w jedną mrówczą drużynę i zaczęły gryźć rysia po łapach. –
Uciekajcie! – wrzasnął borsuk. Przerażone zajączki zaczęły uciekać, a ryś
ruszył za nimi. Skakały najszybciej jak potrafiły, ale Ktosiek był szybki jak
gepard. Już, już miał capnąć zębami kark jednego z zajączków, gdy stało się coś
niespodziewanego. Blask o sile tysiąca latarek oślepił oczy rysia, który
potknął się o wystający korzeń i upadł pyskiem prosto w błoto. Bęc! – Lustrzany
zajączek! – wrzasnął Hop. Okazało się, że to zajęcza mama puściła „lustrzanego
zajączka” prosto w oczy napastnika. Zanim ryś otrząsnął się z błota i odzyskał
wzrok, posadziła dzieci na swoim grzbiecie i powiedziała: – Trzymajcie się
mocno. Wracamy do domu! Wieczorem, w
bezpiecznej kotlince, Hyc i Hop przytuliły się do mamy. – Przepraszamy. Już
nigdy więcej nie będziemy same odchodzić od domu i rozmawiać z Ktosiem.
Dziękujemy, że nas uratowałaś, mamusiu. Mama pogładziła mięciutkie uszy swoich
synków i powiedziała: – I podziękujcie też „lustrzanemu zajączkowi”. Bez niego
bym sobie nie poradziła”.
Pytania kontrolne:
− O czym opowiadała mama Adzie?
− Co
było ulubioną zabawą niesfornych zajączków?
−
Jakie imiona miały zajączki?
−
Przed czym mama ostrzegała zajączki?
− Czy
posłuchały one mamy?
−
Kogo spotkały w lesie?
− Kto
to jest Ktosiek?
− Jak skończyła się ta historia?
− Czy
wy też możecie spotkać Ktośka?
− Co
wtedy powinniście zrobić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.